- Co może pan robić?
- Mogę kopać - odpowiada bezrobotny.
- A co jeszcze może pan robić?
- Mogę nie kopać...
- Panie majster, łopata mi się złamała!
- Smol łopata, oprzyj się o betoniarkę
- Na początku był chirurg - mówi chirurg - dlatego, że z żebra mężczyzny została zrobiona kobieta; kto to mógł zrobić jak nie chirurg?
- Nie, na początku był inżynier budowlany - mówi inżynier budowlany - przecież wcześniej był chaos i ktoś z tego chaosu zbudował świat; kto, jak nie inżynier budowlany?
- Zaraz zaraz - mówi informatyk - ale przecież ten chaos też ktoś musiał stworzyć!
- Co to niby ma być? - lekko zdziwił się inspektor.
- No jakże, wszyściuteńko dokładnie zgodnie z rysunkiem! - oburzył się kierownik budowy, podsuwając mu papier pod nos.
Inspektor popatrzył, obrócił rysunek o 180 stopni i pokazuje:- To miała być latarnia morska. L A T A R N I A M O R S K A!
"Nowy zakład hutniczy rozpoczął produkcję rur o różnych średnicach. Pierwszą rurę o różnej średnicy już sprzedano."
- Kupiłem u państwa piłę, powiedziano mi, że w ciągu godziny można nią rozpiłować 5 metrów sześciennych drewna, a ja i 2 nie mogę...
Sprzedawca, zdziwił się, włączył piłę.- Ooo... A czego to ona tak brzęczy....?
- Mam troje dzieci.. Jeden pięciolatek, drugi dopiero skończył 2, a trzeciemu będzie 10... Czym Pan poradzi mi wyłożyć podłogę w pokoju dziecięcym?
Sprzedawca po chwili namysłu:- Najlepiej by było asfaltobetonem....
- Jestem architektem krajobrazu.
- Wow, a na czym to polega?
- Kieruję buldożerem
- Czy te ściany nie są zbyt cienkie?...
Budowniczy:- Nieeee. Przecież jeszcze wyłożymy tapetami...
- Nie lepiej byłoby na taczce?
- Próbowałem, ale kółko trochę w plecy gniecie.
- Przecież prosiłam pana, żeby Pan wczoraj przyszedł i zreperował mi dzwonek!
- Byłem u pani! Zadzwoniłem, nikt mi nie otworzył, to sobie poszedłem
- To jest mój najnowszy, realistyczny obraz pt. "Pracujący tynkarze"
- Jak to pracujący, przecież oni siedzą i palą!
- Przecież powiedziałem: obraz realistyczny.
- 150 zł.
- Czy pan oszalał, za 3 min. pracy?!! Ja jestem neurochirurgiem i nie dostaję takich pieniędzy!
- Gdy ja pracowałem jako neurochirurg, mnie też tyle nie płacili.
- Heniu, słyszysz mnie?
- Franek, nie musisz tak wrzeszczeć, przecież cię widzę!
- Czy pan oszalał? To wolny dzień od pracy!!!
- Proszę Pana, my, lekarze to w każdą pogodę, dzień i w nocy idziemy do chorych!
- Pan jest naszym lekarzem? Za chwilę będę.
Hydraulik przyszedł, uważnie obejrzał zlewozmywak, wyjął z kieszeni jakiś biały proszek, wsypał do odpływu i powiedział:- Jeżeli po tygodniu nie będzie lepiej, niech pan do mnie zadzwoni.... Należy się 100 zł.
"P. Mariacki podczas prac na dachu pośliznął się i spadł do dołu. Jednak, cudem udało mu się zaczepić za poręcza balkonu, dzięki czemu przeżył. Jednak na następny dzień to cudo posiniało i mocno bolało".
- Po co idziesz do szamba?
- Kurtka mi tam wpadła....
- I co, będziesz ją po tym nosić???
- Oczywiście, że nie! Ale w kieszeni mam kanapki....
- Wybudujemy wam łuk triumfalny za 1.500.000 Euro; taniej na pewno nie znajdziecie, najlepsza cena na rynku.
Członkowie komisji pokiwali twierdząco głową i poprosili przedstawiciela niemieckiej firmy. On im na to:- My zbudujemy wam łuk triumfalny za 3.000.000 Euro; sprawnie, szybko, niemiecka solidność i gwarancja terminu.
Przed oblicze komisji staje Polak i mówi:- My zrobimy wam łuk triumfalny za 7.500.000 Euro.
Na to Komisja z uśmiechem i pewnym niedowierzaniem:- Proszę Pana, oferta jest strasznie wygórowana. Czy może nam Pan wytłumaczyć dlaczego miałoby to tak dużo kosztować?
- To proste: 3.000.000 Euro są dla was, szanowna Komisjo za to, że ja wygram ten przetarg, kolejne 3.000.000 Euro są dla mnie, a pozostałe 1.500.000 Euro trzeba zapłacić Turkowi, bo ktoś w końcu musi zrobić ten łuk!
- Ile razy Wam mówiłem, że póki nie pomalujemy ścian, rusztowań nie wolno rozbierać?!!
- Czy coś się stało?
- Owszem! Chłopak, na którego zazwyczaj wylewam złość nie przyszedł do roboty!!!
- Patrz synku i ucz się, jak podrośniesz będziesz tatusiowi pomagać....
Dziecko zdziwione:- A do tego czasu tatuś sam nie pomaluje?
- Panie Piotrze! Nie wstyd panu, jest dopiero 17:20, do końca pracy jeszcze 40 minut, a pan już się zbiera do domu!
- Panie kierowniku, widzi pan, dopóki narzędzia poskładam, podłogę sprzątnę, śmieci wyniosę, ręce umyję, dopóki się przebiorę - już dzień pracy się skończy...
- Panie Piotrze, nie ma pan racji... Ja, na przykład, zbieram się do domu równo o 18:00!
- Ale pan nie ma co zbierać, tyle że zamknąć gębę i iść!
"Niedaleko pada wkrętak od elektryka...."
- Idź pomaluj okna.
Po godzinie uczeń przychodzi malarza:- Okna pomalowałem, ramy też mam malować?
- Heniu, mocno się trzymasz za pędzel?
- Tak, a co?
- No to zabieram drabinę...
- A ty czemu dzisiaj nic nie robisz?
- Ręce mi drżą po wczorajszym...
- No to piasek przesiewaj!
- Edek! Chodź na chwilę!
- Co jest?
- Potrzymaj ten drucik.
Edek posłusznie chwyta kabelek, po czym pyta:- I co?
- Nic, widocznie faza jest w tym drugim
1. Budowa płotu
2. Budowa demokracji
Z powodu braku desek, rada przeszła od razu do punktu drugiego.- Jasiu, szybciej, cegła za tobą leci!!!
- Przecież ci mówiłem: więcej nie pij!
- Ale ja przecież więcej nie piję, tylko jak zawsze....
Polecamy: